środa, 9 kwietnia 2014

Stieg Larsson - Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet







****
Tłumaczenie: Beata Walczak-Larsson
Tytuł oryginału: Män som hatar kvinnor
Cykl: Millennium (tom 1)
Wydawnictwo: Czarna Owca
****









Książki z tej serii to tomiska, aby opisać je tak, jak sobie zamarzyłam, zrobię to w kilku częściach.
Gdy dostałam tę książkę do przeczytania od mojej szefowej, usłyszałam:
- Rewelacja! Wszyscy to czytają!
Ok, pomyślałam, przeczytam, ocenię sama.

Na okładce napisano POWIEŚĆ KRYMINALNA”, no więc Elżbieto do dzieła. Przed tobą takie trzy grube "cegły”, bo to trylogia kryminalna „Millenium”.

Książka zaczyna się od przesyłki kwiatowej, którą otrzymuje 82-letni mężczyzna. Kwiat w ramce. Powiadamia on o tym fakcie emerytowanego komisarza kryminalnego. Co roku, po otrzymaniu takiej przesyłki, dzwoni do niego. Za każdym razem zastanawiają się co to za roślina? Kto ją nadał? Dlaczego to robi? Jaki ma cel?
Tym razem jest to biały kwiat rubinette, czyli leptospermum (myrtaceae) rubinette.To rzadki kwiat, który rośnie głównie w Australii, a funkcjonuje tam pod nazwą "deser śniegu".


I tak oto poznajemy Henricka Vangera. Przemysłowca, potentata na emeryturze, ale wciąż z wielkimi możliwościami. Stoi na czele wielkiej, przemysłowej, szwedzkiej rodziny połączonej nie tylko węzłami krwi, ale i interesami.
Rodzina, jakich wiele na świecie, na pozór silna, a wewnątrz borykająca się z wieloma problemami, z relacjami między sobą. Jedni w rodzinie, to ci dobrzy, inni to „czarne owce”. Ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co kryje się pod powłoką drugiego człowieka.
Wiele osób czytających książkę, w tym tłumacz, pani Beata, stwierdzają zgodnie, że książkę zaczyna się „dobrze czytać” od setnej strony. Faktycznie, pierwsze rozdziały nie są zbyt intrygujące, ale da się je przeczytać. Jedno jest pewne. Nie warto nosić tej książki z sobą do czytania w czasie jazdy do pracy – po prostu 6 cm grubości.
Opowiadać fabuły książki nie będę, bo w internecie mnóstwo recenzji. Kryminałów też zbytnio nie lubię, bo wystarczy włączyć w TV kanał z wiadomościami, aby dostać dawkę emocji. Mam dosyć złych, okrutnych informacji. Ale ta książka wciąga. Bardziej czytałam ją jako dzieło psychologiczne, które ukazuje zmiany zachodzące w człowieku, gdy postawiony jest on w sytuacjach nietypowych. Czytając przewracamy kartkę za kartką i nie wiedzieć kiedy spostrzegamy, że to niestety już koniec.
Dopada nas uczucie niedosytu. Na szczęście są jeszcze dwa tomy.

Ogółem chodzi o to, że w 1966 roku (piękna data prawda), znika 16-letnia Harriet Vanger. Po czterdziestu latach od jej zniknięcia Henrick Vanger wciąż nie może pogodzić się z faktem, że nie ustalono, co się wtedy wydarzyło. Nie wiadomo, czy Harriet żyje, czy też nie. Dlatego też Henrick zatrudnia dziennikarza śledczego Mikaela Blomkvista, aby ponownieprzyjrzał się tej sprawie. I okazuje się, że następuje przełom w sprawie. Mikael dociera do informacji, które umknęły policji. Podejrzana jest cała rodzina Vangerów oraz mieszkańcy Hadestad.

W wątek poszukiwania śladów Harriet wrzucony jest wątek kariery Mikaela, jako dziennikarza śledczego i jego wydawnictwa „Millennium”.

Ale dla mnie najcudniejszą osobą, cichą i stojąca często na uboczu jest Lisbeth Salander. Intrygująca, bystra, inteligentna, wycofana w stosunkach międzyludzkich. Chodząca własnymi ścieżkami. Nie przejmująca się tym, co o niej mówią inni. Szczupła, drobna kobieta, o wzroście 150 cm (też tak mam), pełna siły, energii. Nie uznaje żadnych zasad, oprócz swoich. Zachodzi pod skórę niejednej osobie. Nigdy nie pozwala sobie na spoufalanie się z kimkolwiek. Trudna w relacjach prywatnych. Ale i ona nie potrafi oprzeć się miłości. Miłości do starszego Mikaela, którego los stawia na jej drodze życiowej i wiąże ich losy na dłuższy czas.

To właśnie dla Lisbeth sięgnę po kolejne części „Millennium”, czyli po „Dziewczynę, która igrała z ogniem” i część trzecią: „Zamek z piasku, który runął”. DAM RADĘ. Ok. Recenzji nie napiszę, ale przecież książka gruba, postaci ogrom. I dla własnej dobrej, aczkolwiek krótkiej pamięci opisać to jakoś potrzeba.

Bohaterowie, czyli postacie główne, ważne i poboczne:
 Carl Mikael Blomkvist – prawi 40-latek, dziennikarz, współwłaściciel wydawnictwa „Millennium”, mieszkaniec Sztokholmu, rozwiedziony. (była żona Monica, córka ok. 17 lat – Pernilla). Obecnie w luźnym związku z Ericą.

 Erica Berger – redaktor naczelna, współwłaścicielka „Millennium”, dziewczyna z wyższych sfer, żona Gregera Beckmana, artysty, który akceptuje jej związek z Mikaelem, twierdząc, iż Mikael daje jej to, czego on sam nie może zapewnić Erice. (dziwny układ jak dla mnie)

 Dragon Armański – 56 lat, Chorwat, specjalista w zakresie ekonomii przedsiębiorstw, zafascynowany zagadnieniami bezpieczeństwa. Stworzył i zarządza Milion Security.

 Annika Giannini – siostra Mikaela, adwokat, specjalizująca się w prawach obrony kobiet.

Robert Lindberg – bankowiec, licealny kolega Mikaela, to on podsuwa mu niefortunny temat  Hansa- Erica Wennerströma

 Lisbeth Salander - 26-letnia researcherka* pracująca dla Milton Security., tzw. wolny strzelec, siostra Kamila, matka przebywa w domu opieki, Lisbeth mieszka w jej mieszkaniu; anorektyczka, czarnulka, ostrzyżona na jeżyka, z kolczykami w nosie i brwiach, z tatuażami. Piła, ćpała. Leczona i uznana za osobę chorą psychicznie od 13 roku życia. Posiada fotograficzną pamięć.
* Researcher –  to inaczej menadżer  informacji, osoba pozyskująca informacjewszelkimi dostępnymi drogami, środkami, możliwościami.

 Wśród osób nie może zabraknąć tego najważniejszego – rodu Vangerów. Czytając o nich w pewnym momencie zaczęłam się gubić, kto czyim ojcem, bratem synem, wujkiem. Kto czyją żoną, siostrą, córka. Kurcze około sto osób w rodzinie, związanej ze sobą nie tylko miejscem zamieszkania, ale i wspólnym przedsiębiorstwem.
Senior rodu Henrik Vanger wprowadził do firmy system, „zgodnie, z którym, każdy członek rodziny miał dostać udział spadkowy, czyli część akcji firmy”. Jest to sprawiedliwe, ale uniemożliwia wprowadzenie do zarządu, kompetentnych osób z zewnątrz. „Jeżeli ktoś z członków rodziny, chce sprzedać swoje udziały, musi to zrobić w łonie rodziny”.
Więc aby się nie gubić w zawiłościach rodziny Vangerów, udało mi się rozrysować ich drzewo genealogiczne. Jeśli gdzieś się „walnęłam”, proszę o informację.


Wiecie co, książka totalnie mnie „zakręciła’, naprawdę jest świetna. Czyta się ją z zapartym tchem. Ileż tu różnych psychologicznych portretów. Jaki rozrzut charakterów.
Oj będę miała co opisywać przy następnych częściach.

Totalnie zaskoczyło mnie rozstrzygniecie, co się stało z Harriet. Kurka wodna….dobre to.

Okazuje się, że to co w książce denerwowało mnie, denerwowało też i innych. Bo, po co ktoś tłumaczy z języka obcego na język polski, jak i tak zostawia w tekście wiele zwrotów oryginalnych. O nie, nie dlatego, że się nie da przetłumaczyć….hmmmm no nie wiem po co, chyba, żeby taki tłumok językowy jak ja, miał więcej pracy i tłumaczył sobie sam…..


Tu linki na tych, których też to wnerwiło:
1) http://weryfikatorium.pl/forum/printview.php?t=7153&start=0&sid=4f510b7d40aae29a205d89abf327b391

2) http://papierowa.blogspot.com/2012/01/mezczyzni-ktorzy-nienawidza-kobiet.html

3) http://forum.mlingua.pl/archive/index.php/t-13601.html

4) http://forum.cdaction.pl/index.php?app=blog&blogid=2406&showentry=21483

Ufff nie jestem sama, ulżyło mi.
Dzięki tej książce odkryłam uroki Szwecji. Bo w dobie internetu, nie trudno poszukać zdjęć, tych pięknych okolic. Na początek mapki z książki:



A może ktoś z was już odwiedził te rejony?  Pochwalcie się.

CYTATY (jak zawsze), ale jakoś niewiele, jak na mnie:

1. Ludzie zawsze mają swoje tajemnice. Chodzi tylko o to,      aby je odgadnąć.
2. Pozostawało więc zrobić to, co zawsze: wziąć sprawy we własne ręce i samodzielnie rozwiązać swoje problemy. To zdecydowanie wchodziło w rachubę.

1 komentarz:

  1. jestem pod wrażeniem drzewa i rozpisania rodziny. Brawo !
    uwielbiam całą serię, szkoda że się więcej nie pojawi.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za komentarz