****
Tłumaczenie: Ewa Morycińska-Dzius
Tytuł oryginału: Hijas de la arena
Wydawnictwo: Amber
****
Aby zrozumieć o czym jest książka najpierw należy poczytać troszkę o tym rejonie świata. A jest to Sahara Zachodnia.
Znalazłam dla Was piękny artykuł na ten temat, na blogu DRABIK BLOG: http://drabikpany.blogspot.com/2010/12/dlaczego-nikogo-nie-obchodzi-sahara.html
Jakie wrażenie na mnie wywarła ta pozycja?
Uczucia mam mieszane. Książka napisana jest w formie listów autorki, hiszpańskiej dziennikarki, do przyjaciela. W listach tych opisuje swój pobyt wśród saharyjskich kobiet.Opisuje ich codzienne życie. Ale dlaczego czytając, miałam dziwne uczucie, że ten przyjaciel to jakaś fikcja.
Z jednej strony dowiedziałam się, że w tym rejonie świata od 1976 r. jest konflikt zbrojny między Marokiem, Mauretanią, a Frontem Palisario. Zawieszenie nastąpiło w 1991 r., ale do dziś nie ma referendum, ani żadnych innych kluczowych decyzji.
I w 100% zgadzam się z recenzją, jaką na Biblionetce zamieściła autorka "dzikie łabędzie": RECENZJA
Z jednej strony dowiedziałam się, że w tym rejonie świata od 1976 r. jest konflikt zbrojny między Marokiem, Mauretanią, a Frontem Palisario. Zawieszenie nastąpiło w 1991 r., ale do dziś nie ma referendum, ani żadnych innych kluczowych decyzji.
I w 100% zgadzam się z recenzją, jaką na Biblionetce zamieściła autorka "dzikie łabędzie": RECENZJA
Oj tak autorka skupia się na sobie, ale może to taki jej styl pisania. Czy warto sięgnąć po tę pozycję? WARTO, ja nie żałuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz