środa, 9 kwietnia 2014

Piotr Rogoża - Po spirali





****
Po spirali
Piotr Rogoża
Wydawnictwo Dolnośląskie
****









Cielęcin, miasteczko w województwie lubuskim, przy trasie przelotowej na Gorzów. Mieszkańcy utrzymują się z pracy w „Kabeltech”, zakładzie wytwarzającym wiązki kablowe.

Kościół, szkoła, park, knajpa, bar mleczny, stary cmentarz żydowski. Nuda i marazm. Czy aby na pewno?!

Tu bowiem może zdarzyć się wszystko, a rzeczy najdziwniejsze są normalnością. Czarownica Zyta trzyma sztamę z wojskiem. Mieszka w lesie na terenie poligonu. A lata nie na miotle, tylko na silniku MIG-a. Po mieście błąka się to tu, to tam niezależny poszukiwacz skarbów – Hubert Wstańko. A wśród ziomali narodził się nowy kult, czczenie panny Kurwa Mać. Czasem na drodze lub w powietrzu można zobaczyć niebywały obiekt – to wehikuły Smolenia, miejscowego wariata, który buduje niezwykle machiny z odpadów poprodukcyjnych i starych motocykli. W podziemiach Cielęcina pracuje ukryty naukowiec Igor.

Na działkach, gdzie w altanie mieszka główny bohater książki, Modrzew, straszą duchy pogan. Tu często można spotkać kolegów Modrzewia ze szkoły:

- Jacka „NIETOPYR” – tyczkowaty, ze zmierzwionymi włosami i wiecznie ponurym wyrazem twarzy;

- Błażeja „BUDZIGNIEW” – bujne loki, lekko kaczy chód, ha przez dwa dni swego niedługiego życia istniał pod postacią żaby (zemsta czarownicy Zyty);

- Mała – dziewczyna Modrzewia, zgrabna i ładna.

Co pięćdziesiąt lat Cielęcin przeżywa chwile grozy i strachu.. pojawiają się dziwne anomalie, jak np. chodzące po mieście stada pingwinów cesarskich, słonie, spadające z nieba na działki i lasy – ozorki. Okazuje się, że co pól wieku trzeba bronić miasta. A to zadanie zawsze przypadało w udziale rodzinie Modrzewia. Teraz to on musi uratować Cielęcin przed Księciem Ciemności. Bronił miasta jego dziad, pradziad, musi i on. A pomoże mu w tym Selena. Dziewczyna pojawiła się w mieście znienacka powodując wzmożone zakochanie u Budzigniewa. Jest córka Księcia Ciemności i Boginii Maa, czyli Kurwy Mać. A kult panny Kurwy Mać rośnie w siłę, a to za sprawą ziomala Parówy, który nawojuje innych.
Dawno nie uśmiałam się tak nad książką. Fantastyczny humor, groteska. Małomiasteczkowe przywary opisane z wielkim pietyzmem i oryginalnością. No nie powiem, czasem się bałam spać, ale wiadoma rzecz, książka pełna magii, czarów, czarownic, złych duchów.

Polecam wam szczególnie na smutne dni.

hm  i prawdę mówiąc to Cielęcina nie znam, ale znam w lubuskim -  Sulęcin. hihi może być?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz