****
Tłumaczenie: Jan Stachowski
Tytuł oryginalu: Příručka pro neposlušné ženy
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
****
Autorka to czeska prozaiczka, scenarzystka, dramaturg. Prawie moja rówieśnica. Jak zawsze prawie stanowi wielką różnicę.
A tu chodzi o 4 lata. Ha ha , bo to ja jestem młodsza. (tylko po wyglądzie jakoś nie widać ech)
I kilka cytatów:
„My, kobiety, przez całe życie szukamy tego prawdziwego, księcia, który nas uratuje, ponieważ sądzimy, że ratowanie nas jest koniecznością, długo tak sobie myślimy, aż w końcu ratujemy się same lub umieramy”.
„Co to właściwie znaczy: zachowywać się rozsądnie? Zazwyczaj tak, jak się oczekuje, jak wypada,, jak nas tego uczyli. Siostry jednej krwi, piszcie książki, malujcie, śpiewajcie, chodźcie na rzęsach – tylko dobrze to sobie obmyślcie. (…) Nigdy nie chodźcie najprostszą drogą, siostry nastroszone, bo dojdziecie słabe”.
„Płacz kobiety to jedna z naszych cech, z powodu której uchodzimy za słabe, niekompetentne, głupie i przewrażliwione. Kobiety płaczą, niektóre rzadko, inne często. Dobrze jest płakać. Prócz tego, że płacz służy zdrowiu, oczyszczając ciało i umysł oraz zmywając pot, uważam go za jedynie właściwą, naturalną reakcję na nieprawidłowości, krzywdy, podłości, kłamstwa i kanty w naszym galopującym świecie”.
„Małżeństwo jest podobne do szalek wagi, której języczek powinien pozostawać w równowadze. Nikomu nie wolno brać niczego więcej, ale także mniej niż ten drugi. Problem jednak tkwi w tym, że otwarta rozmowa o tych sprawach przeważnie jest niemożliwa (…)”.
Nie czytałam tej książki do końca, bo mój optymizm, i poczucie humoru były narażone na straty, niewielkie, ale zawsze. Dopadły mnie jakieś depresyjne myśli, więc - po co się zadręczać.
A tu chodzi o 4 lata. Ha ha , bo to ja jestem młodsza. (tylko po wyglądzie jakoś nie widać ech)
Z okładki książki przeczytałam, że to „niecodzienny poradnik, jak z powodzeniem kontaktować się z płcią przeciwną, dla wszystkich szczęśliwych i nieszczęśliwych, doświadczonych i niedoświadczonych, rozsądnych i kierujących się wyłącznie sercem”.
Wiecie co – wielka NUDA. Słowem. Przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron. Starałam się. Naprawdę.
Skupiłam się na czytaniu.
Bardzo chciałam znaleźć coś dla siebie,wyciągnąć z tego „poradnika” ile się da.
No cóż, nie udało się. Może ja jakaś inna jestem.
Nie będę jednak taka, dam wam kilka cytatów
i mądrych rad zaczerpniętych z lektury.
A co tam, może Wam będzie lżej czytać tę pozycję.
Autorka zwraca się do nas „SIOSTRY” i ma wiele, wiele, oj wiele przymiotników, na nasze określenie.
Oto te, która zdążyłam „wyłowić” przed odłożeniem książki na półkę.
Wiecie co – wielka NUDA. Słowem. Przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron. Starałam się. Naprawdę.
Skupiłam się na czytaniu.
Bardzo chciałam znaleźć coś dla siebie,wyciągnąć z tego „poradnika” ile się da.
No cóż, nie udało się. Może ja jakaś inna jestem.
Nie będę jednak taka, dam wam kilka cytatów
i mądrych rad zaczerpniętych z lektury.
A co tam, może Wam będzie lżej czytać tę pozycję.
Autorka zwraca się do nas „SIOSTRY” i ma wiele, wiele, oj wiele przymiotników, na nasze określenie.
Oto te, która zdążyłam „wyłowić” przed odłożeniem książki na półkę.
- Siostry syjamskie
- Siostry ropowate
- Siostry migotliwe
- Siostry boleściwe
- Siostry płonące
- Siostry jednej krwi
- Siostry halucynogenne
- Siostry zawiłe
- Siostry rozwiązłe
- Siostry leżące
- Siostry nadobłoczne
- Siostry me bawole
- Siostry powietrzne
- Siostry krnąbrne
- Siostry lunatyczne
- Siostry pępowinowe
- Siostry dystyngowane
- Siostry krwawiące
- Siostry słonecznikowe
- Siostry kwieciste
- Siostry dzikie
- Siostry świętojańskie
- Siostry świetliki
- Siostry nakrapiane
- Siostry gwiezdne
- Siostry bose
- Siostry nieprzejednane
- Siostry zdziczałe
- Siostry wampirzyce
- Siostry złaknione
„My, kobiety, przez całe życie szukamy tego prawdziwego, księcia, który nas uratuje, ponieważ sądzimy, że ratowanie nas jest koniecznością, długo tak sobie myślimy, aż w końcu ratujemy się same lub umieramy”.
„Co to właściwie znaczy: zachowywać się rozsądnie? Zazwyczaj tak, jak się oczekuje, jak wypada,, jak nas tego uczyli. Siostry jednej krwi, piszcie książki, malujcie, śpiewajcie, chodźcie na rzęsach – tylko dobrze to sobie obmyślcie. (…) Nigdy nie chodźcie najprostszą drogą, siostry nastroszone, bo dojdziecie słabe”.
„Płacz kobiety to jedna z naszych cech, z powodu której uchodzimy za słabe, niekompetentne, głupie i przewrażliwione. Kobiety płaczą, niektóre rzadko, inne często. Dobrze jest płakać. Prócz tego, że płacz służy zdrowiu, oczyszczając ciało i umysł oraz zmywając pot, uważam go za jedynie właściwą, naturalną reakcję na nieprawidłowości, krzywdy, podłości, kłamstwa i kanty w naszym galopującym świecie”.
„Małżeństwo jest podobne do szalek wagi, której języczek powinien pozostawać w równowadze. Nikomu nie wolno brać niczego więcej, ale także mniej niż ten drugi. Problem jednak tkwi w tym, że otwarta rozmowa o tych sprawach przeważnie jest niemożliwa (…)”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz