niedziela, 7 kwietnia 2019

Olga Tokarczuk: Opowiadania bizarne

Pasażer
"Człowiek, którego widzisz, nie dlatego istnieje, że go widzisz, ale dlatego, że to on na ciebie patrzy".
Czasem boimy się sami siebie.

Zielone dzieci
Wołyń, wiosna/lato 1656 r.
Opowieść Królewskiego Medyka,Szkota,  Kazimierza Williama Dauissona, pochodzącego z Aberdeen.
"... W lesie, daleko za bagnami, jest Kraina, gdzie Księżyc świeci równym blaskiem ze słońcem ciemniejszy niż nasze. W krainie tej ludzie żyją na drzewach, a śpią w dziuplach. W ciągu księżycowego dnia wędrują na sam szczyty drzew i tam wystawiają nagie ciała do Księżyca, Od czego ich skóra robi się zielona. Dzięki temu światło nie muszą wiele jeść i wystarczają im leśne jagody, grzyby i orzechy. (...) Praca wszelaka wykonywana jest dla przyjemności."
"Mają za to pewien miraż, jako że nigdy żadni Tatarzy ani Moskale do nich nie dotarli. Myślą, że jesteśmy nierealni że jesteśmy złym snem."


Przetwory
"Wszystkie pisklęta opuszczają gniazda, taki jest porządek rzeczy, rodzicom należy się odpoczynek. W całej przyrodzie obowiązuje to prawo. Więc Dlaczego mnie męczysz, Powinieneś się już dawno wyprowadzić i ułożyć sobie życie."
"Sznurówki w occie, 2004"
"Gąbka w sosie pomidorowym, 2005"
"Jeden słoik zwrócił jego uwagę, bo matka zrobiła na etykiecie śmieszne błąd: "Grzypki marynowane, 2005".
Czy ta mama wiedziała, że on sobie w życiu bez niej nie poradzi, że mu takie "grzypki" porobiła, aby mieć go obok siebie

Szwy
Pan B.
Szwy w skarpetkach - jak, po co
Okrągłe znaczki pocztowe - a nie prostokątne?
"Z nami jest jak ze starymi klepsydrami, wiesz, kochanieńki? Czytałam o tym. W takich klepsydrach ziarnka piasku od częstego przesypywania robią się bardziej okrągłe, wycierają się i piasek przesypuje się szybciej. Stare klepsydry zawsze spieszą. Wiedział pan o tym? Tak samo nasz układ nerwowy, on też się zużył, wie pan, zmęczył się, bodźce lecą przez niego jak przez dziurawe sito i dlatego mamy wrażenie, że czas płynie szybciej."

Wizyta
Lena - szczupła, zgarbiona, sporo siwych włosów; można ją wyłączyć wieczorem, na włącza się automatycznie rano
Alma - pracuję w ogrodzie, jada czyste mięso
Fania - karmi dziecko, Niania, egona od dziecka
Chalim - trzylatek, czarna skóra, rysy Azjaty, piękny i mądry
"Gdy patrzy się nieustannie tylko na swoje identyczne twarze, przeżywa się coś w rodzaju w szoku na widok odmienności. I wszystko, co jest inne, staje się brzydkie nieporadne, dziwaczne."
"Samowtór: dwóch facetów w identycznych ubraniach, co od razu uznałyśmy milcząco za  obciachowe. Łysiejący mężczyzna około pięćdziesiątki, z brzuszkiem, zgodnie z tymi niebieskimi oczyma w staromodnych okularach."

Serce
Pan M. Choruje na serce.
Żona fryzjerka, on były właściciel warsztatu samochodowego
Na zimę zawsze wyjeżdżają do Azji.
Jednak tego roku pojechali do Chin, gdzie pan M. miał robiony przeszczep serca. Po nim nastąpiło pragnienie, ale czego.
"Ale na początku września M. poczuł owo przemożne "chcę" i odtąd siedział przy monitorze komputera, oglądając w nieskończoność to samo -  informacje o Chinach".
Hmmm Trochę dziwne zakończenie, bo w sumie, o co chodziło panu M.? Co powiedział mu ten mnich? Domysły, domysły.

Transfugium
To ośrodek dla...
Tu przebywa Renata, starsza o 6 lat siostra narratorki opowiadania.
Za cały proces transfugacji odpowiada profesor Choi.
"Metamorfozy nigdy nie zasadza się na mechanicznych różnica. Tak samo jest z transfugacją: ona akceptuje podobieństwa. W sensie ewolucyjnym wciąż jesteśmy szympansami, jeżami i modrzewiami, mamy to wszystko w sobie. W każdej chwili możemy po to sięgnąć. Nie dzielą nas od tego jakieś przepaści nie do przebycia. Oddzielają nas od siebie zaledwie fugi, drobne szczeliny bytu. Unus mundus. Świat jest jeden."

Góra Wszystkich Świętych
Zurych
8 maj, a tu wszędzie pełno śniegu
"Znalazłam się tutaj, ponieważ odpisałam kontrakt. Moje zadanie polegało na przebadaniu grupy nastolatków testem, sama wymyśliłam i który po ponad trzydziestu latach od jego opracowania pozostawał jedynym tego typu na świecie, ciesząc się sporym uznaniem wśród kolegów psychologów rozwojowych."
Polka, bez rodziny, chorująca na raka, używająca leczniczej marihuany.
Zakonnice: Beatrix, Ingeborg, Tąmar, Charlotta, Izydora, Cezaryna, Anna i Swati z Indii.
Klasztor w którym mieszkają zakonnice został założony w 1611 roku.
Bardzo ciekawa i interesująca historia Oxiego, wyjaśniająca skąd pomysł na relikwie świętych. Dla mnie rewelacja.


Kalendarz ludzkich świąt
- Zima. Szare dni
- Wczesna wiosna
- Wiosna. Okazanie światu
- Przesilenie letnie. Harmonia.
- Równanoc jesienna. Wybór Godnych.
- Przejście
Ilon - rekon, masażysta, ojciec Oresty, wdowiec, samotnik, jego życie to praca; on dba o ciało Monodikosa;
Oresta - 16-letnia córka Ilona, buntowniczka;
Filipa - starsza koleżanka Oresty;
Aldo - asystent Ilona, jego prawa ręka, przyszły zastępca;
Monodikos - "Pojawił się trzysta dwanaście lat temu. (...) Wyjątkowy, Jedyny, Zupełny, "Caluśki" (...). Przyszedł, gdy wszyscy najbardziej go potrzebowali (...). Pojawił się i pozwolił się pojmać, i oddał się w ręce ludzi. Od tego momentu całe zło świata zostało zatrzymane."
"Legenda przebąkiwała, choć znowu nie mówiło się o tym głośno, że co osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat Monodikos zmienia płeć, nigdy nie całkowicie, ale ta jego cecha faluje w czasie."
Rdza, wszechobecna rdza. Kiedyś rzeczy robione były z plastiku, "ale zjadły go specjalnie wyhodowane bakterie. Wpuszczono je wcześniej do mórz, żeby rozłożyły śmieci z plastiku, lecz one z czasem przeniosły się na ląd i ich ofiarą padł cały plastik na świecie. (...) Ludzie wrócili do metalu, zwłaszcza że bakterii nie udało się wytępić."

hmmmm
Ostatnie opowiadanie przypomina mi trochę dzieje Jezusa. Chwilami przed oczami mam film "Niezgodna".
Tak szczerze, to przypominają mi się obrazy w TV, gdzie pokazywano światu Breżniewa, który już nie mówił, nie ruszał się, ale dzięki dyskretnej pomocy kilku osób stał i machał do tłumów ręką.
To trochę jak historia wiecznie żywego Lenina.

Czy Monodikos za życia też był taką kanalią? Dlaczego tak o niego dbają? Jaki mają cel? Czy Oresta z przyjaciółmi to zmieni?

Jaka jest to książka?
Jak każda poprzednia pani Olgi - MAGICZNA.
Chyba nie jestem obiektywna, bo kocham styl pisarski pani Tokarczuk. Uwielbiam te niedopowiedzenia, magię, tajemniczość, inność.
A jednak jest tam tyle ukrytej prawdy o nas samych, o naszym życiu, śmierci, o świecie.
Tyle detali ukazujących nas w gorszym świetle, niż inni mieszkańcy planety Ziemia.

Bizarne - tak, to dobre określenie.

Książka daje do myślenia, bo w sumie dokąd my zmierzamy? Chyba do samozagłady. Tony śmieci zalewają ziemię. Giną zwierzęta na lądzie i w wodzie. Niszczymy florę i faunę, bo uważamy siebie za najważniejszy gatunek.

Wydajemy miliony na zbrojenia, wyprawy w kosmos, a nie zauważamy obok tych, co nie mają wody pitnej.

Chciałabym żyć tak, jak te "Zielone dzieci", ale czy to możliwe, w tym dziwnym świecie, pełnym dziwnych ludzi, zachowań, dążeń?

1 komentarz:

dziękuję za komentarz