środa, 17 czerwca 2015

Alice Munro - Uciekinierka





****
Tłumaczenie: Alicja Skarnbińska-Zielińska
Tytuł oryginału: Runaway
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza FOKSAL, warszawa 2004
****












Osiem kobiet.
Osiem scenariuszy.
Osiem uciekinierek.

Osiem zranionych serc i dusz.
"Uciekinierka" to w sumie bardzo dobra książka.
Zmusza czytelnika do refleksji, zadumy, a takie książki lubię.

Nie ma tu niczego podanego na tacy, ale jest taca.
Co na nią położymy.....?


Osiem kobiet.
Osiem scenariuszy.
Osiem uciekinierek.
Osiem zranionych serc i dusz.

Niby nic, a jak wiele się dzieje.
To samo zdarzenie widziane oczami dwóch różnych osób nabiera innych kształtów, innego znaczenia.

Gdzie jest granica wolności?
Gdzie kończy się miłość i troska, a zaczyna zazdrość i zniewolenie?
Czy krok w przód, a potem w tył, to wciąż krok do przodu, czy cofnięcie się?
Książka posiada 8 rozdziałów, opowiadających o ośmiu kobietach, które szukają własnej drogi życiowej, czasem stoją na rozdrożu i tak zwyczajnie, boją się tego, co przed nimi, nieznanego: 

- Uciekinierka (Carla i Clark prowadzą stadninę koni oraz pani Jamieson);
- Szansa  (Juliet, w podróży pociągiem do kochanka Erica);
- Wkrótce (Juliet z córeczką Penelopa u rodziców Sary i Sama);
Milczenie (Juliet i jej zaginiona, niewidziana latami córka Penelopa);
- Namiętność (Grace i ich dwóch Maury i Neil Traversowie);
- Winy (Eillen i Harry, ich córka Lauren i Delphine - adopcja, wypadek);
- Sztuczki (Dwie siostry Robin i Joanna, i dwaj bliźniacy z Serbii);
- Moce (Nancy, Wilf, Tessa - nadprzyrodzone moce i niespełnione marzenia);

Na mnie największe wrażenie wywarła ostatnia historia.
Jak los czasem się z człowieka naśmiewa, coś mu daje, a potem to okazuje się złudą, fatamorganą....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz