piątek, 31 października 2014

Mitch Albom - Niezapomniana lekcja. Wtorki z Morriem




****
Tytuł oryginału: Tuesdays with Morrie
Tłumaczenie: Piotr Szymar
Wydawnictwo: Bertelsmann Media sp. z o. o., Klub Świata Książki, Warszawa 2000
****




Dwie postacie, dwaj mężczyźni. Historia ich życia, znajomości, przyjaźni.

MORIE SCHWARTZ (ur. 20 grudnia 1916, zm. 4 listopada 1995); mieszka w West Newton w stanie Massachusetts; profesor psychologii społecznej na Brandies University w Waltham.
 
Źródło: http://mitchalbom.com/d/

Niewysoki niebieskozielony, siwy pan, z wielkimi uszami, trójkątnym nosem i krzywymi ukośnymi zębami. Tak go widzą studenci. Wciąż uśmiechnięty i pełen życia mimo ciężkiej, śmiertelnej choroby. 
Morrie choruje na SLA, tj. stwardnienie zanikowe boczne.

Co ja będę pisać. TU macie pełną jego biografię, bo to osoba autentyczna, choć już nieobecna wśród nas.

Musiałam sprawdzić co to za choroba. Stwardnienie zanikowe boczne to choroba neurologiczna. Jej istotą jest stopniowe porażenie obwodowych włókien nerwowych, odpowiadających za funkcje ruchowe mięśni, oraz neuronów znajdujących się w mózgu, odpowiedzialnych za poruszanie się. Porażenie to nieuchronnie prowadzi do śmierci.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-nerwowy/stwardnienie-zanikowe-boczne-sla-als-przyczyny-objawy-i-leczenie_38774.html


"Morrie przejdzie przez ostatni most między życiem a śmiercią, opowiadając o tej podróży."

MITCH ALBOM - obecnie uznany, uwielbiany na całym świecie pisarz. Wcześniej, w trakcie pisania tej książki komentator i feletonista sportowy. A jeszcze wcześniej student profesora Morriego.
Mitch ma swoją stronę internetową: KLIK
Możecie go też znaleźć na FB: KLIK
Albom założył siedem organizacji charytatywnych. WOW.
Czytając książki Mitcha Alboma przychodzi mi na myśl cytat z "Babuni" autorstwa F. Deghelt: "Nie wiem, co czuje autor, kiedy pisze, ale w tym, co przemilcza, widzę ładunek, z którego pochodzą najpiękniejsze spotkania z tym, czego sama o sobie nie wiem."

Morrie ostatnie swoje dni życia chce wykorzystać do przekazania innym, jak ważne jest  życie, jak ważna jest miłość.  

"Najważniejsze w życiu to nauczyć się dawać miłość i dopuścić ją do siebie."

"Miłość to jedyna rozsądna podstawa działania."

"Czasami nie należy wierzyć w to, co się widzi, trzeba wierzyć w to, co się czuje."

Zgadza się na nakręcenie programów telewizyjnych, ponieważ tak mógł trafić do szerokiego grona odbiorców. Przez swoją chorobę, umieranie, chciał przekazać innym, aby nie bali się żyć, nie bali się kochać.

(Programów nakręcono i puszczono w TV  trzy. W internecie są podzielone na części. 
TU link na wszystkie)



"Okazujcie współczucie. I przyjmijcie na siebie odpowiedzialność za innych. Bez miłości zginiecie."

Mitch spotykał się ze swoim profesorem we wtorki. Pamiętając, że ten uwielbia dobre jedzenie, zawsze coś ze sobą przynosił. Nawet wtedy, gdy Morrie nie jadł już stałych pokarmów. To była taka tradycja. Tradycja "towarzystwa wtorkowego".
Udało im się spotkać czternaście razy. Czternaście wtorków. Podczas tych spotkań rozmawiali o rzeczach ważnych, bliskich sercu, np. o smierci, rodzinie, uczuciach, starości, małżeństwei, miłości, o przebaczeniu. Ale były też rozmowy o świecie, pieniądzach, kulturze, o wymarzonym dniu.

Każde z tych spotkań miało puentę, myśl, którą wyrażał Morrie. "Przebacz sobie, zanim umrzesz. Potem przebacz innym."

Ta książka to ostatnia praca dyplomowa Mitcha. Praca zaliczona. 
Jak często uciekamy przed chorobami bliskich, przed śmiercią. Lękamy się, boimy, nie chcemy tego zauważąć. A to jedyna pewna rzecz, jaka nas spotka. I nie ważne ile pieniędzy may, kim jesteśmy. Ten czas nadejdzie, dla mnie, dla moich bliskich, dla Was.
Czy odrobiliśmy lekcję z własnego życia? Czy przebaczyliśmy sobie i innym?
Czy kochamy tak, że aż boli?

"BEZ MIŁOŚCI ZGINIECIE!"


Oprah Winfrey wyprodukowała filmową wersję "Wtorki z Morriem" w grudniu 1999 roku, w którym zagrali Jack Lemmon i Hank Azaria. Film zdobył cztery nagrody Emmy, w tym najlepszy film telewizyjny, reżyser, aktor i aktora drugoplanowego.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz