****
Tłumaczenie: Magdalena Krzyżosiak
Tytuł oryginału: La grand-mère de Jade
Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2011
****
Babcia, dla wielu z nas to: babinka, babuleńka, babulka, babunia, babula, babusia.
Co czujemy, gdy słyszymy słowo: babunia?
Na pewno wiele wspomnień.
Ale czy tylko tych dobrych?
Co wiemy o naszych babciach?
Czy czasem zastanawiamy się jakie były, gdy miały dwadzieścia, czterdzieści lat?
Kiedy ostatni raz porozmawiałeś z babcią jak z kobietą?
A czy zdążyłeś to zrobić?
Przepiękna, urocza historia pokoleniowa. Babcia i wnuczka. Ich wzajemne relacje i wpływ na siebie.
Od początku.
Tytułowa babunia to Jeanne, urodzona w 1927 r. Wyszła za mąż za Jeana. Mieli czwóro dzieci - trzy córki i jednego syna.
Córki to: Mariette (1946 r.), Lea (1948 r.) i Denise (1950 r.). Lea i Mariette - adwokaci, Denise - lekarz rodzinny.
Syn Serge (1952 r.) - malarz, mieszkający na stałe na Polinezji z żoną Lisą. Ich córka, Jade, mieszka w Paryżu.
I to właśnie opowieść o Jeanne i Jade.
Powieść o starości i związanych z nią chorobach, ułomnościach, ale i o marzeniach, które trzeba spełniać.
Powieść o młodości, o robieniu kariery, o rozwijaniu pasji, ale też poszukiwaniu miłości, spełnienia, własnego ja.
Jakże urzekająca książka, pełna pięknych sentencji, mądrości życiowych, ucząca jak żyć obok siebie, nie raniąc się, w poszanowaniu. Uzupełniając się nawzajem. a przede wszystkim poznając tę drugą, bliską osobę, nie jako babcię lub wnuczkę, ale jako kobietę.
"Starość nikogo nie interesuje. Im więcej jest starych, tym są młodsi."
"Udana starość, to druga młodość. Cóż za rozbrajający paradoks. Odmłodnieć lub zniknąć - oto wybór."
"Jesteśmy ślepi i widzimy u naszych bliskich, to co sadzimy, że o nich wiemy. Ile razy dajemy się zmylić tym etykietkom, które przyczepiliśmy naszym przyjaciołom lub rodzinie?"
"Według babuni to nie miłość mijała z wiekiem, lecz sposób jej postrzegania."
"Jestem czytelniczką. Nigdy nie będę zdolna napisać najkrótszego tekstu, ale kiedy czytam dzieło pisarza, zawsze uderza mnie to szczególne spojrzenie, ten sposób zauważenia banalności i zdawanie nam z niej sprawy. Sztuka tkania relacji między sprawami, które, jak się zdaje, nie pozostają w żadnym związku."
O tak, ta książka to takie artystyczne tkactwo między relacjami, sprawami, wydarzeniami.
"Tak łatwo zapominamy, że wszystko może się zatrzymać w jednej chwili." - TAK!!!!
"Jak cenne jest to, co w słowach niedostrzegalne."
"W życiu nie mówi się wszystkiego, co się myśli, nie myśli się wszystkiego, co się mówi, ani nie robi się wszystkiego tego, w co się wierzy."
"Ale dlaczego nie dać kobietom prawa, by zakochane żyły tylko tym tęsknym rozmarzeniem."
Źródło: http://www.lastfm.pl/
Gustav Klimt stworzył "Trzy okresy życia kobiety".
To był pierwszy duży obraz olejny artysty .
Uważa się, że reprezentuje trzy główne etapy życia kobiety:
wczesne dzieciństwo, macierzyństwo i podeszły wiek.
"Można przeżyć życie, dostrzegając tylko powierzchnię, nie zanurzając się w głębiny, które wywołuje ruch na powierzchni, lecz w książce nie mamy wyboru. Trzeba na przemian pływać po powierzchni i schodzić w głąb, od światła do ciemności i tak do utraty tchu."
"W młodości, jak nigdzie indziej, milczenie jest lepsze od słów. Smakuję chwile, cieszę się ciszą, zaklinam czas."
Cała książka mogłaby być jednym, wielkim, mądrym cytatem. jednak ich odkrywanie, odszukiwanie pozostawiam Wam, drodzy Czytelnicy.
Dla mnie było zaszczytem i ogromną przyjemnością przeczytanie tej książki. Książki niesamowitej, pełnej mądrości i prawdy o życiu..
Bo czym jest życie, nasz pobyt tutaj?
Czego pragniemy, bez względu na to czy mamy 15, 25, 35, 55 czy 85 lat?
Tak, pragniemy bliskości drugiej osoby, jej miłości, zrozumienia.
Gdy mamy naście lat, wydaje się nam, że świat należy do nas. Gdy przekraczamy magiczne pół wieku, czujemy jak zbliża się coś nieuniknionego.
I to jest okropne, bo z młodości ucieka nam, gdy żyjemy bez zastanawiania się, bez wytchnienia, bezmyślnie.
A potem zamartwiamy się niepotrzebnie tym co ma być. i tym co było, a minęło.
A po co???
Cieszmy się tu i teraz tym co mamy, co zsyła nam los.
Tkajmy własne życie dla siebie, a nie dla innych.
Nie bójmy się uśmiechu, łez, wzruszeń, czułości, gniewu. To wyraża nas samych, mówi, jacy jesteśmy.
Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń