niedziela, 5 lutego 2017

Barbara Constantine – i jeszcze Paulette







*****

Tytuł oryginału: Et puis, Paulette
Tłumaczenie: Bożena Sęk
Wydawnictwo SONIA DRAGA, Katowice 2015
*****






Gdy zakładamy rodzinę, myślimy o tym, aby zapewnić jej jak najlepsze warunki. Marzymy o domu. Budujemy go i cieszymy się wspólnymi chwilami. Pokoje dla dzieci, dla odwiedzającej rodziny, przyjaciół. Potem myślimy o tym, że przecież nasze dzieci kiedyś się ożenią, wyjdą za mąż, powiększą rodzinę. My będziemy mieli wnuki.
I okazuje się, że nic z tego. Nasze dzieci wraz z rodzinami wyprowadzają się i tylko czasem wpadają z wizytą. A ten wielki dom, który budowaliśmy, o którym marzyliśmy staje się zbyt dużym domem.  I gdy niespodziewanie opuszcza nas jeszcze ta druga połówka, pozostawiając po sobie ból i wspomnienia, dom staje się pusty. samotny jak my. I ciężko mieszka się samemu w takim domu, bo nie ma nawet do kogo "gęby otworzyć".
W takiej właśnie sytuacji znalazł się Ferdinand. Syn Roland z rodziną wyprowadził się na swoje. Wraz z żoną wychowuje dwóch synów i wspólnie prowadzą restaurację. Ukochana żona zmarła. A jemu został tylko kot, pies i wielki pusty dom, ziejący pustką.
Przez przypadek poznaje bliżej swoją sąsiadkę Marceline. I od tego momentu jego życie nabiera innego kształtu, rozpędu, kolorów, sensu. Wręcz nawet eksploduje, bo jego dom zaczyna zapełniać się ludźmi. Na pozór obcymi, a jakże pokrewnymi duszami.
Historia Ferdinanda opisana jest tak zwyczajnie, prosto, ale czyta się ją wyśmienicie. Po prostu wchłania się każde słowo. I w pewnym momencie człowiek tęskni i marzy, aby móc zamieszkać wśród takich ludzi, z taką energią, z takim oddaniem i z takim sercem.
Piękna historia o samotności, gdy już przekraczamy pewien wiek. O samotności, gdy opuszcza nas miłość naszego życia, gdy opuszczają gniazdo nasze dzieci. 
Warto przeczytać i warto zastanowić się, czy my, mając tak wielki dom jak Ferdinand, zrobilibyśmy to samo? Myślę, że on tego nie żałuje, bo jego życie nabrało sensu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz